„Łączy nas to, że mamy jedną jedyną kochaną ojczyznę - Litwę…”
Przemówienie podczas wtorkowej debaty w Sejmie w sprawie przyjęcia projektu ustawy o mniejszościach narodowych.
Zbigniew Jedziński: Szanowny V. Landsbergis, honorowy przewodniczący partii konserwatystów jest bardzo mądrym człowiekiem. Podpisał on ustawę o mniejszościach narodowych, którą obecnie przedstawia nasza frakcja. Pragnę zwrócić Państwa uwagę na czas, w którym została ona podpisana, a było to po wydarzeniach styczniowych. Śmiem twierdzić, że ustawa ta pomogła Litwie w kształtowaniu niepodległego państwa. Podczas obowiązywania ustawy Litwa została członkiem UE, weszła w skład NATO i tylko za to szanowny V. Landsbergis powinien otrzymać trzy ordery.
Przykład z życia. Każdy mężczyzna, gdy chce poślubić kobietę, zaprasza ją na randki, przynosi kwiaty, obiecuje złote góry, ale po ślubie (nie twierdzę, że zawsze, ale często bywa tak) kobieta sprząta, gotuje, wychowuje dzieci, a mąż leży na kanapie i ogląda koszykówkę. Szanowny V. Landsbergis zachował się jak stereotypowy mężczyzna twierdząc, że ustawa ta jest anachroniczna. Jeszcze bardziej absurdalne są twierdzenia, że ustawa ta pochodzi z czasów ZSRR. Pragnę przypomnieć, że została ona podpisana tuż po wydarzeniach styczniowych. Wiadomo, że ci, którzy w tym czasie otrzymywali wypłaty z kasy KPZR, okres ten mogą nazywać komuną, jednak dla tych, którzy stali pod Sejmem, komuna skończyła się już 11 marca 1990 r.
Wiele było dyskusji na ten temat, w prasie, w telewizji, ogólnie nieformalnej (pomiędzy sobą), ale uwierzcie mi, nie usłyszałem żadnego konkretnego argumentu dlaczego tej ustawy nie powinno być. Musimy powiedzieć sobie wprost: kruszone są kopie w sprawie dwujęzycznych napisów, jednak na całym świecie jest to normalne zjawisko – są podwójne napisy z tłumaczeniem, bez tłumaczenia, różne znaki i in. Nie mówię tutaj wyłącznie o Europie, wiadomo tu jest demokracja (np. w Finlandii obowiązują dwa języki państwowe). Weźmy np. USA i Kanadę. Chyba nikt nie powie, że tam nie ma demokracji. Powinniśmy się jej uczyć właśnie od USA. Tam również są napisy, ale co jest zadziwiające i zasmucające, że za wschodnią granicą, gdzie panuje okrutna autokracja, gdzie nie ma demokracji, tam również są dwujęzyczne napisy. Naprawdę jest mi przykro, nie potrafię zrozumieć, żyjemy w pięknym, demokratycznym państwie, a pozostajemy w tyle za dyktatorskimi krajami.
Za czasów studiów na Politechnice Kowieńskiej, czasami musieliśmy pisać prace semestralne posługując się dokumentacją techniczną. Co wówczas zauważyłem? W Kownie cała dokumentacja techniczna była w języku litewskim. Mówiłem wówczas kolegom i sobie, że powinniśmy od Litwinów uczyć się dbania o swój język. Oni wszelkimi możliwymi sposobami sprzeciwiali się rusyfikacji. Mógłbym przytoczyć jeszcze wiele różnych przykładów. Dzisiaj nie potrafię zrozumieć, dlaczego ci, którzy wiedzą jak należy dbać o swój język, teraz uniemożliwiają to mniejszościom narodowym?
Pewna posłanka kiedyś powiedziała, że Europa jest daleko, wrócę do swojego okręgu, co ja powiem swoim wyborcom? Po pierwsze, mam wiele wątpliwości, czy Jona z Taurages obchodzą dwujęzyczne tabliczki u Jana z Mejszagoły. Z drugiej strony, posłowie na Sejm mają nie tylko prawo, ale i obowiązek kształtować poglądy, co oni chętnie wykorzystują, gdy w Sejmie trzeba „przepchnąć” ustawy leżące w ich interesie.
Wszyscy się różnimy. Różni nas język, ubiór, płeć. Nie zabije mnie P. Gražulis, jeśli powiem, że musimy przyznać, iż istnieją też mniejszości seksualne. Łączy nas to, że mamy jedną jedyną kochaną ojczyznę – Litwę. Większość łączy wiara, wiara w Boga. Uwierzcie, przyjdzie czas, a ten czas nadejdzie dla każdego z nas, gdy Bóg nas i zjednoczy, i złączy.
Dlatego proszę nie zawężać tego pytania do subtelności prawnych, ale spojrzeć na to dużo szerzej, ze strony Europejczyków, ze strony demokracji, po prostu ze strony zwykłego człowieka.
W żaden sposób nie potrafię jednak zrozumieć, dlaczego zwykłemu człowiekowi przeszkadza, że obok jednego napisu wisi inny, nie zamiast, a obok? My, moim zdaniem, powinniśmy się martwić tym, że jest wiele miejsc, gdzie zamiast po litewsku widnieje napis w obcym języku.
Dziękuję za uwagę.